niedziela, 16 maja 2010

odbarwienie.


Nie śpię już od dawna. Siedzę od paru godzin w piżamie, z kubkiem zimnej kawy w ręku i kiełkującym marzeniem o papierosie. Napawam sie samotnością, odpoczywam od ludzi. Jak pięknie. Czarno-biało, prosto, dla mnie, według mnie, o mnie. Muzyka delikatnie muska moją skórę. wiatr wpadający przez otwarte okno odświeża mózg, usuwa z niego ślady wczorajszych snów. Uwielbiam dźwięk deszczu uderzającego o szybę.

On uderza we mnie, uderza, przypomina, nie daje myslec o czymkolwiek innym. kimkolwiek. Dźwięk fortepianu wydobywający się z płyty charlotte gainsbourg walczy z nim. drażniące stukanie kontra delikatne uderzenia palców o klawisze.

Nie te palce, co trzeba i nie tam, gdzie są potrzebne.

1 komentarz: